Jeśli przedsiębiorcy z sektora MŚP nie dopełnią formalności, to będą musieli zwrócić całą uzyskaną w zeszłym roku pomoc w postaci niższych cen prądu.
I to z odsetkami.
Ceny energii elektrycznej w przypadku wielu przedsiębiorców mają absolutnie kluczowe znaczenie dla rentowności prowadzonych przez nich biznesów. Dlatego zamrożenie stawek dla małych i średnich przedsiębiorców na poziomie 693 zł/MWh, które obowiązywało jeszcze w drugiej połowie ubiegłego roku, stanowiło wymierną pomoc ze strony państwa. Od stycznia do końca marca taka stawka obowiązuje już tylko jednostki samorządu terytorialnego oraz podmioty wykonujące zadania publiczne, jak szkoły czy szpitale.
Okazuje się, jednak, że brak objęcia firm z sektora MŚP zamrożoną taryfą wcale nie musi być najgorszą wiadomością. Już przyjęta w maju ustawa o czasowym ograniczeniu cen za energię elektryczną, gaz ziemny i ciepło systemowe oraz o bonie energetycznym przesądzała, że korzystanie z zamrożonej ceny prądu stanowi pomoc publiczną, której wartość stanowi równowartość łącznej kwoty rekompensat z tytułu stosowania ceny maksymalnej w okresie od 1 lipca do 31 grudnia 2024 r.
To oznacza, że skorzystanie z tego wsparcia rodzi m.in. obowiązek złożenia informacji o pomocy de minimis dla mikro, małych i średnich przedsiębiorstw. Pierwotnie był na to czas do 31 stycznia tego roku. Nowelizacją ustawy o środkach nadzwyczajnych mających na celu ograniczenie wysokości cen energii elektrycznej oraz wsparciu niektórych odbiorców, która weszła w życie 12 grudnia ub. roku, wydłużono ten czas do 28 lutego 2025 r. Z tym że rozporządzenie ministra klimatu w sprawie wzoru oświadczenia odbiorcy uprawnionego zostało podpisane dopiero 10 stycznia 2025 r.
Stracą dofinansowanie
Niedziwne zatem, że jak dotąd bardzo niewielki odsetek przedsiębiorców złożył odpowiednie sprawozdanie.
Sytuacja jest dramatyczna. Przykładowo do Energii Obrót, według stanu na początek tygodnia, wpłynęły dopiero 102 takie oświadczenia, a w przypadku tego sprzedawcy powinno ich wpłynąć 79 tys. Dostawcy energii robią, co w ich mocy, publikując komunikaty na swoich stronach czy wysyłając listy polecone informujące o tym obowiązku, ale wszystko wskazuje na to, że ten termin trzeba będzie wydłużyć – postuluje Agnieszka Majewska, rzecznik małych i średnich przedsiębiorców.
Zwłaszcza że konsekwencje mogą być katastrofalne w skutkach. – Jeżeli przedsiębiorcy nie złożą w terminie tego oświadczenia, to niestety zostaną obciążeni dodatkowymi kosztami za energię elektryczną zużytą w drugiej połowie 2024 r. W dodatku z odsetkami – tłumaczy Agnieszka Majewska.
Co to może oznaczać? – Przykładowo cukiernik czy piekarz, który w połowie roku płacił faktury w wysokości 11 tys. zł, jeśli nie złoży oświadczenia w terminie, to od marca będzie dostawał faktury korygujące np. na 22 tys. zł. Co oznacza, że za pół roku będzie musiał dopłacić nawet ok. 60 tys. zł – wyjaśnia rzecznik MŚP. Już w grudniu apelowała do premiera Donalda Tuska, a także ministrów klimatu i środowiska oraz rozwoju i technologii o przeprowadzenie szerokiej akcji informacyjnej wśród przedsiębiorców. Powód? W debacie publicznej nie udało się utrwalić w powszechnej świadomości, że mrożenie cen energii było formą pomocy publicznej i musi zostać w związku z tym odpowiednio rozliczone.
Jak dodaje rzecznik MŚP, sam formularz nie jest taki łatwy do wypełnienia, dlatego warto byłoby uprosić procedury. Potwierdza to Adrian Łukasik, senior associate w kancelarii HWW Hewelt Wojnowski Lindner i Wspólnicy.
Termin trzeba wydłużyć
– Zapoznając się z treścią wzoru oświadczenia opublikowanego przez ministra klimatu i środowiska w Biuletynie Informacji Publicznej, śmiem twierdzić, że spora część odbiorców może mieć problem z samodzielnym i poprawnym wypełnieniem oświadczenia. Stąd rekomendacja, by nie zostawiać tego na ostatnią chwilę, gdyż skutki niezłożenia oświadczenia mogą być dla wielu odbiorców opłakane. Gdy podmiot udzielający pomocy nie otrzyma informacji, będzie uprawniony do wystąpienia do odbiorcy o zwrot różnicy pomiędzy ceną maksymalną a ceną wynikającą z zawartej z nami umowy sprzedaży lub umowy kompleksowej, wraz z ustawowymi odsetkami – mówi ekspert.
Jak dodaje, chroniąc interes przedsiębiorców (którzy i tak już od 1 stycznia 2025 r. nie mogą być objęci pomocą i są rozliczani po cenach maksymalnych), zasadne wydawałoby się wydłużenie terminu na dopełnienie formalności.
– Obecnie wielu przedsiębiorców znajduje się w okresie intensywnych rozliczeń podatkowych i sprawozdawczych, stąd tym bardziej rekomendowane byłoby wydłużenie terminu na złożenie wymaganego oświadczenia. Za wydłużeniem przemawia także stopień złożoności oświadczenia oraz prawidłowe zrozumienie przez odbiorców przepisów i ich właściwe zastosowanie – dodaje Adrian Łukasik.
Jakie są na to szanse? – Rozmowy na temat wydłużenia terminu na złożenie sprawozdania toczą się na poziomie rządu – mówi Miłosz Motyka, podsekretarz stanu w Ministerstwie Klimatu i Środowiska.
Według informacji „Rz” decyzje w tej kwestii mają zapaść w przyszłym tygodniu.
Źródło: www.legalis.pl